Na początku warto by wyjaśnić, czym charakteryzuje się społeczeństwo z perspektywy pojęcia. Najprościej ujmując można je określić, jako grupę ludzi, którą łączą podobne cechy. Nie koniecznie musi się to odnosić do wspólnej przestrzeni jaką zajmują, ale może. Pokrewne cechy, chociażby, to zamiłowania, gust, podejście do niektórych życiowych spraw.
Przynależność do grupy
Wydaje mi się, że aby należeć, czy klasyfikować się, do bycia w społeczności, musimy w niej istnieć, żyć. Taką grupą może być rodzina, szkoła, praca, czy też państwo. Może być mniejsza lub większa, nie ma to znaczenia. Ważne, aby łączyło ich coś wspólnego. Państwo tworzy zbiorowość połączona tą samą kulturą, terenem oraz tożsamością. Wiadomo – każdy jest inny, ale kiedy rozpatrujemy kwestie grupy, bierzemy pod uwagę ogólny charakter, a nie pojedyncze jednostki. Jednak to co możemy nazwać społeczeństwem, nie zawsze jest łatwe. Z mojego punktu widzenia, wytworzyło się wiele pobocznych grup, dla ułatwienia klasyfikacji.
Informacja – ludzie i władza
Termin społeczeństwo informacyjne pochodzi z Japonii i określa społeczeństwo, które tworzyło się u progu XXI wieku. Charakterystyczną jego cechą miało być coś, czego dotknąć fizycznie się nie da, czyli informacja. Komputer stanowi siłę napędową nowej cywilizacji. Ważna staje się wiedza i jej wykorzystanie. Dzięki temu tworzą się nowe miejsca pracy w strefie odpowiedzialnej za przepływ informacji między osobami. Informacja staje się towarem, z którego można czerpać zysk. Największy dochód przynoszą międzynarodowe firmy, które wyznaczają poziom dla innych krajów.
Filarem, na którym stoi dzisiejszy rynek, to kultura masowa. Najlepszym dla niej źródłem informacji jest telewizja. To tutaj, za pośrednictwem reklam, zdobywani są klienci. Władza w szybszy i globalny sposób dociera do społeczeństwa. Komunikaty płynące za pośrednictwem mediów, tworzą z ludzi jednostki nastawione na powiększanie dóbr materialnych.
Informacja we współczesnym świecie wiąże się też z gromadzeniem, kontrolą i analizą danych o ludziach, żyjących w danym państwie. Dzięki temu łatwiej określić zasoby jakimi dysponuje władza. Nie chodzi tutaj o ograniczenie wolności. Ma to ułatwić dostęp do ilości osób w kraju (spis ludności), na wypadek ochrony siebie i miejsca, w którym żyjemy.
Tego typu monitoring nie ma na celu ograniczenia naszej wolności, ale ma służyć również bezpieczeństwu wszystkich ludzi. Niestety takie gromadzenie informacji może doprowadzić do tego, że dostaną się w niepowołane ręce.
Niebezpieczeństwo informacji
Trudno nie zauważyć, że coraz więcej naszych danych trafia do sieci. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że sami je tam umieszczamy. Jednak w wielu przypadkach jest tak, że nie jesteśmy w stanie uciec od rejestracji naszych danych bądź działań. Wystarczy założyć konto bankowe. Teraz dostęp do niego mamy przez Internet. Samo to, świadczy o tym, że każda operacja jest przechowywana w bazach danych. Każdy kredyt, pożyczka, wypłata z banku, płatność kartą, nie pozostaje jedynie ulotnym zdarzeniem. Z jednej strony może budzić to w nas obawy, że każdy nasz ruch jest kontrolowany. Nie zapominajmy jednak, że w sytuacjach kiedy chodzi o naszą ochronę, albo dotarcie do faktów, które mogą pomóc drugiej osobie, to takie działania, według mnie, są koniecznością. Dzisiejsze społeczeństwo żyje zbyt intensywnie, aby to co się w nim dzieje nie dało się zarejestrować.
Tania informacja
Wraz z rozwojem technologii nastąpił rozkwit transmisji danych i komunikowania się. Dzisiejszy wiek to czas rozrywki, komercja, a w dalszej kolejności brak rzetelnych informacji; to siła napędowa współczesnej cywilizacji. Wcześniej sfera intelektualna porozumiewała się z ludźmi i państwem poprzez wiele dróg. Teraz w wyniku łatwego i szybkiego przepływu wiadomości i nowości, nie mamy pewności czy to co do nas trafia, albo czy ten „ktoś” kto do nas przemawia, jest wiarygodnym i rzetelnym źródłem. Informacja przestała mieć doniosły wymiar. Została spłycona do roli manipulowania jednostką ludzką, w celu zdobycia korzyści finansowych. Coraz mniej społeczeństwo pragnie podążać za tym, co niesie za sobą głębsze znaczenie i wpływa na naszą sferę kulturową i obyczajową, a chwytamy to co masowe i opierające się na powiększaniu dóbr konsumpcyjnych. W bardzo prosty sposób dajemy się oszukać tanią informacją. To co mniej wartościowe i trywialne, często jest łatwiej dostępne niż kultura wysoka.
Kiedy patrzę na to co dostarczają mi współczesne media, zachodzi we mnie obawa czy to, co próbują mi przekazać, jest kompetentne. Czy faktycznie to, co znajduję w Internecie, to co mówią do mnie ze szklanego odbiornika, z prasy, radia, czy to prawda? Gdzie jej szukać i kto jest autorytetem? Naprawdę liczy się dzisiaj tylko to, co przynosi zysk, bez względu na to, jaką cenę należało by za to zapłacić? To co duchowe, czego nie da się zobaczyć, dotknąć, a ma związek z uczuciami i odbiorem wewnętrznym pozostaje gdzieś z boku lub zupełnie zanika. Nastawieni na pomnażanie nie zauważamy drobiazgów, które tylko pozornie wydają się małe, a często są cenniejsze niż pieniądze. Czy to konsekwencja ciągłego rozwoju technicznego sprawiła, że nasze życie to pędzący pociąg, który nigdy się nie zatrzymuje, nie ma postoju tylko ciągle gna przed siebie? Czy jest możliwy tego koniec?
Kontakt zapośredniczony
Właśnie ta chęć, pójścia krok naprzód, sprawiła, że powstał system sieciowy, który umożliwił porozumiewanie się na odległość, pokonując barierę czasu i przestrzeni. Nie jest dla nas nic nienaturalnego w kontakcie odbywającym się niebezpośrednio, ale zapośredniczonym przez środki komunikowania się takie jak komputer, czy telefon. Każda sfera naszego życia wchłonęła media na tyle, że bez nich nie wyobrażamy sobie normalnego funkcjonowania. Kiedy na chwilę tracimy dostęp do sieci internetowej, rozładowuje nam się telefon, odczuwamy brak i pustkę, tak jakbyśmy stracili kontakt z kimś, nawet jeśli aktualnie nie prowadziliśmy z nikim rozmowy.
Humanista w cyberprzestrzeni, red. W. Godzic, Wydawca RABID, Kraków 1999
T. Goban-Klas, Wartki nurt mediów. Ku nowym formom społecznego życia informacji, UNIVERSITAS, Kraków 2011
3 comments on “Społeczeństwo informacyjne – życie w grupie”