Wśród ludzi zajmujących się szeroko pojętą sztuką, albo takich którzy chcą wkroczyć w te rejony, pojawia się często pytanie, czy wykształcenie kierunkowe jest w ogóle potrzebne. W skrócie czy studia są potrzebne grafikowi? Odpowiedzi na to pytanie jest tyle ile postawionych pytań. Ja odpowiem na nie ze swojego punktu widzenia. Ze strony osoby, która ukończyła szkołę średnią, jak i wyższą o kierunku artystycznym.
Początki drogi artystycznej
Już od najmłodszych lat uwielbiałam rysować, malować, wyklejać. Wszystko to co wiązało się z tworzeniem sprawiało mi radość. Angażowałam się w projekty dodatkowe o charakterze artystycznym. Brałam udział w wewnętrzno-szkolnych konkursach plastycznych. Wtedy jeszcze nie wiedziałam jak wielkie będzie to miało dla mnie znaczenie w przyszłości.
W drugiej klasie gimnazjum pojawiły się już pierwsze pytania o wybór szkoły średniej. Chociaż byłam dobrą uczennicą, żaden przedmiot nie budził mojego szczególnego zainteresowania. Ciągle jednak brałam udział we wszystkich artystycznych zadaniach. Tworzyłam szkolne gazetki, plakaty i dekoracje świąteczne. W którymś momencie poczułam, że nie będę w stanie wytrzymać kolejnych 3 lat w szkolnej ławce, ucząc się tylko przedmiotów ogólnokształcących. Miałam ogromną potrzebę tworzenia i pozostawienia po sobie czegoś wyjątkowego i niepowtarzalnego.
Jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności natrafiłam na Liceum Plastyczne. Szkoły artystyczne podlegają bezpośrednio Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego, stąd też nie mogłam ich znaleźć w informatorach z wykazem szkół średnich. Los jednak chciał, abym znalazłam swoją wymarzoną szkołę.
Liceum Plastyczne
Liceum Plastyczne ma system podobny trochę do technikum, tzn. kończy się egzaminem dyplomowym, po którym uzyskuje się tytuł technika plastyka. Edukacja trwa zatem dłużej o rok, niż w liceum ogólnokształcącym (teraz 5 lat, ja kończyłam jak jeszcze była 4-letnia). Chociaż bywało ciężko, to nie żałuję tego wyboru. Połączenie przedmiotów ogólnych z artystycznymi wymagało podwójnej pracy. Umówmy się, każdy kto wybrał taką drogę, zdawał sobie z tego sprawę, że nakłada na siebie więcej pracy. To miłość do sztuki i własny, nieprzymuszony przez nikogo wybór, sprawił, że te 4 lata wspominam najlepiej, ze wszystkich etapów edukacji.
Studia artystyczne
Po maturze wybór wydawał się prosty: Akademia Sztuk Pięknych. W końcowym efekcie udało mi się dostać na studia wieczorowe, na specjalności projektowanie graficzne. Do dzisiaj nie wiem, czy to jaką szkołę średnią ukończyłam, czy to że brakowało mi pewności siebie, bardziej wpłynęło na to, że nie dostałam się na studia dzienne. Ponoć chodzą słuchy, że nie chcą przyjmować osób po liceum plastycznym, ponieważ tacy ludzie są zmanierowani.
Studiując wieczorowo miałam pełne prawo do uczestniczenia dodatkowo w zajęciach na studiach dziennych. Jednak podjęcie przeze mnie pracy zarobkowej uniemożliwiło mi udział w większej ilości zajęć na uczelni. Ukończyłam licencjat z podstawą programową studiów wieczorowych. Czego się nauczyłam? Na pewno podstawowej znajomości programów Adobe Illustrator i Adobe InDesign (Photoshopa znałam już z liceum). Historia sztuki była potraktowana mało chronologicznie, zajęcia z rysunki i malarstwa to bardziej forma warsztatowa. Pracownie projektowe to konsultacja tematów (przedstawionych przez każdą z pracowni), które każdy prowadzi indywidualnie. Nie ma siedzenia na zajęciach, wykładów (oczywiście mowa o pracowniach projektowych) i uczenia się jakiś technik. Wybór pracowni to kwestia zainteresowań i tego w jakim kierunku chce się swoją drogę artystyczną poprowadzić.
Poznaj siebie
Studia wymagają od kandydata indywidualnego rozwoju. Profesorowie mają być przewodnikami. To czas zajrzenia w głąb siebie i zadania sobie pytania: Kim chcę być i co chcę w życiu robić? Tutaj już nikt nie stoi nad Tobą z przysłowiowym batem i jak będziesz mieć złe stopnie to pośle na skargę do rodziców.
Ja odnalazłam swoje miejsce w Pracowni Plakatu II, prowadzonej przez profesora Eugeniusza Skorwidera. Chęć kontynuowania i rozwoju plakatu artystycznego oraz ciekawość, jak wyglądają studia dzienne zaprowadziła mnie na egzamin wstępny na studia magisterskie, na specjalności projektowanie graficzne. Pozytywny wynik pozwolił mi pozostać na uczelni 2 lata dłużej. Dzięki temu poznałam nowych ludzi, profesorów, pracownie oraz utwierdzić mnie w przekonaniu w czym czuję się najlepiej.
Wszyscy jednak doskonale wiemy, że życie codzienne weryfikuje te wartości. Doświadczenie zawodowe jakie zdobyłam pracując na stanowisku grafika projektowego (grafika komputerowego, czy grafika DTP, nazewnictwo w różnych firmach było dowolne) różniło się i różni od tego czego nauczyłam się na studiach.
Co mi jednak dały studia i czy uważam, że są potrzebne grafikowi? Nauczyły mnie, aby nie bać się swoich poglądów i opinii. Warto ryzykować i dążyć do spełniania swoich marzeń, planów i celów. Nawet jeśli po drodze będziemy musieli robić rzeczy, których nie lubimy. Tworzyć projekty, które nie zawsze będą nam się podobały. Nie zapominajmy przy tym, że to tylko pewien etap w naszym życiu.
Podsumowanie
Wartości, które towarzyszyły mi i towarzyszą już po skończeniu studiów nigdy nie umarły, może tylko na chwilę ucichły. Przypominały o sobie intensywnie kiedy ktoś próbował tłumić moje zdanie. Mogłam czekać, aż Ci ludzie w końcu się przekonają i mi zaufają, albo zaakceptować to co jest i być do końca życia okropnie nieszczęśliwą robiąc coś z czym się nie zgadzam. Zaryzykowałam i opuściłam tych ludzi. Co przyniesie dalej los, tego nie wiem. Pracuję i spełniam swoje marzenia, pamiętając przy tym zawsze, że po chudych latach, przychodzi okres obfitych plonów.
3 comments on “Czy studia są potrzebne grafikowi?”